Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski
Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski Kazimierz Pawłowski
247
BLOG

Park Narodowy Chitwan w Nepalu

Kazimierz Pawłowski Kazimierz Pawłowski Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Poprzedni wpis zakończyłem gdy zeszliśmy z gór, z trekkingu wokół Annapurny i Sanktuarium Annapurny i dojechaliśmy do Pokhary. W Nepalu :)

Ponieważ zostało nam już niewiele czasu i jesteśmy nieco zmęczeni, a chcielibyśmy jeszcze zobaczyć Chitwan, decydujemy się skorzystać z usług agencji turystycznej. Wykupujemy w pakiecie rafting, nocleg przy granicy parku oraz jego zwiedzanie z przewodnikiem.

Rafting był ok. Ale... Woda była lodowata, więc nawet pomimo pianki końcówka to było już odliczanie do momentu kiedy wysiądzie się z pontonu aby się rozgrzać. 

Za to sam park w Chitwan rewelacyjny. Dostaliśmy jednego, a sumie to nawet dwóch przewodników tylko dla nas dwoje. Zaczęło się od spływu łodzią wzdłuż granic parku. Po przybiciu do brzegu, ruszyliśmy dalej już tylko z naszą „obstawą”. Główny przewodnik, był fantastyczny, posiadał olbrzymią wiedzę na temat parku i zamieszkujących go zwierzaków. Drugi dopiero się uczył. 

Przewodnicy ustawili nas między sobą tak aby, doświadczony prowadził, żółtodziób zamykał. W pewnym momencie zorientowaliśmy się, że z tyłu za nami nikt nie idzie. Nowicjusz się zgubił. Podobno w parku bywały już wcześnie przypadki, że przewodnik który się zgubił, nie był odnajdowany żywy. Więc nasz chłopak mocno się wystraszył o swojego podopiecznego i zaczęliśmy go szukać. 

Dzięki temu spotkaliśmy nosorożca:) Leżał w krzakach na naszej drodze. A że nie było to bezpieczne spotkanie, generalnie daliśmy szybko nogę. Ostatecznie znaleźliśmy naszą zgubę, dotarł do wieży widokowej i tam czekał w nadziei, że my też o nią zahaczymy.

Po dalszej ciekawej wędrówce, po południu czekało nas „dżip safari”:) Przejechaliśmy w zasadzie niemal cały park, po drodze napotykając liczne słonie, pawie, kury, jelenie i inne zwierzaki. Udało nam się też wypatrzyć nosorożca zażywającego kąpieli i bardzo rzadki gatunek niedźwiedzia. 

Łowy fotograficzne udane!

Nas czas jednak w tym miejscu nieubłaganie dobiegał już końca. Jeszcze tylko ostatni dzień poświęcony na zwiedzanie Katmandu i wracamy do Polski.

Około tydzień po naszym powrocie Nepal nawiedziło najgorsze od 80 lat trzęsienie ziemi. Dlatego szczególnie teraz warto tam się udać. Aby przywrócić normalność i możliwość pracy tym wszystkim ludziom, którzy wcześniej żyli z turystyki.

Kazimierz Pawłowski
www.pawlowski.cc

Zobacz galerię zdjęć:

Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski
Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski Chitwan, Nepal / fot. Kazimierz Pawłowski

Podróżnik... Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na mojego bloga: www.pawlowski.cc

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości